Koniec remontu fasady Dworu Artusa - jednego z najbardziej rozpoznawalnych zabytków Gdańska. Prace konserwatorskie trwały pół roku. Mają zabezpieczyć frontową ścianę na najbliższe 20 lat.

Efekty prac widać gołym okiem, choć konserwatorzy nie zmieniali kolorystyki fasady. Przede wszystkim musieli zlikwidować rozwarstwienia i ubytki frontowej ściany Dworu Artusa. Najważniejszym elementem niszczącym dla fasady i dla wszystkich jej elementów była wilgoć i warunki atmosferyczne. Głównie wilgoć, która spowodowała odspojenia, rozwarstwienia, które też wpływały na to, że pewne elementy dekoracyjne zaczęły odrywać się od podłoża. Trzeba było to wszystko gruntownie zabezpieczyć, podkleić, wzmocnić i później przywrócić pozostałe elementy oraz wystrój malarski i dekoracyjny do stanu, który był wcześniej wykonany - opowiada Aleksandra Płotka z Działu Remontów Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. Nad zmianą wyglądu fasady Dworu Artusa od maja tego roku pracowało dwunastu specjalistów w dziedzinie konserwacji zabytków.

W ramach prac wykonano też między innymi nowe opierzenia blacharskie, a także wymieniono na nowe szpice i siatki zabezpieczające budynek przed gołębiami. Poprzednie podobne prace odbywały się w 1998 roku. Od ostatniej konserwacji minęło dokładnie 16 lat. Przyjmuje się, że powinno to wystarczyć na  mniej więcej 20 lat, przy trudnych warunkach atmosferycznych, kiedy obiekt jest wystawiony na działania różnych czynników zewnętrznych - mówi Płotka.

Oficjalną prezentację nowej fasady Dworu Artusa zaplanowano na piątek. Od 16 do 19 trwać ma specjalny pokaz, w którym użyte będą instalacje świetlne. Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, które opiekuje się budynkiem, nie chce zdradzać szczegółów wydarzenia. Ogranicza się do sformułowania, że "rzuci nowe światło na Dwór Artusa."

(abs)