Obcięcie budżetu, reorganizacja kadrowa i stopniowe wygaszanie działalności - tak według ekspertów, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, może wyglądać likwidacja CBA. To plan na okres przejściowy, bo do likwidacji Biura potrzebna jest ustawa. Na razie w związku z kadencją prezydenta Andrzeja Dudy jej przyjęcie będzie raczej niemożliwe.

Likwidację Centralnego Biura Antykorupcyjnego wielokrotnie w ostatnich tygodniach zapowiadali politycy mającej większość sejmową koalicji. Funkcję CBA miałaby przejąć policja.

Na czym miałoby polegać wygaszanie działalności CBA?

Nowy szef CBA, w związku z niższym budżetem, będzie mógł zmniejszyć liczbę stanowisk w poszczególnych działach. Reorganizacja może polegać też na przenoszeniu na niższe stanowiska. To doprowadzi do obniżenia poziomu zatrudnienia. 

Służba nie będzie też wszczynać nowych postępowań, a trwające przekaże policji i ABW. 

Jednocześnie w CBA - jak twierdzą rozmówcy RMF FM - zostaną rozpoczęte audyty prowadzonych spraw, finansowe czy kadrowe. Wnioski będą kierowane do prokuratury, a także mają być dostarczane komisjom śledczym. 

Niecałkowita likwidacja CBA?

Odchodzący mogą się starać o przyjęcie do innych służb - to będzie oznaczało ich nieformalną weryfikację. 

Część ekspertów uważa, że celem może nie być całkowita likwidacja CBA. W Biurze mogłyby pozostać kompetencje na przykład do szerokiej kontroli oświadczeń majątkowych i konfliktu interesów.