Pasażerowie Kolei Śląskich muszą się przygotować na kolejne zmiany. Od 1 czerwca, średnio o 10 proc., wzrosną ceny biletów. Spółka znacząco ograniczy też liczbę połączeń. Na najpopularniejszych trasach może zniknąć nawet 20 proc. pociągów. Przedstawiciele firmy przyznają, że bez tych zmian spółka musiałaby upaść.

Z nowego rozkładu jazdy znikną trzy relacje, w tym Bytom-Gliwice. Na najpopularniejszych trasach: Gliwice-Katowice-Częstochowa oraz Katowice-Tychy zniknie odpowiednio 45 proc. i 39 proc. połączeń. Pełny rozkład, obowiązujący od 1 czerwca, znajdzie się na stronie www.kolejeslaskie.com w środę 15 maja.

Zgodnie z nowym rozkładem praca przewozowa, czyli liczba kilometrów, które przejadą pociągi w ciągu całego roku, spadnie o blisko 13 proc. (z 8 mln do 7,1 mln). Ponieważ jednak redukcje zostaną wprowadzone w okresie od czerwca do grudnia, ich wpływ na rozkład realizowany w tym czasie wyniesie 31 proc. Oznacza to faktycznie zmniejszenie ilości połączeń mniej więcej o jedną trzecią. Specyfika konstruowania rozkładów jazdy powoduje pewne zaburzenie skali redukcji, bo 1 czerwca będziemy musieli wykreślić 39 proc. połączeń, mimo że w rzeczywistości codziennie będziemy pokonywali o prawie jedną trzecią kilometrów mniej. Co jednak absolutnie nie zmienia faktu, że skala zmian jest duża - wyjaśnił rzecznik.

Algorytm, według którego dokonywano redukcji połączeń, uwzględniał m.in. dostępność alternatywnych środków transportu, koszt obsługi, planowane remonty i konieczność maksymalizacji liczby połączeń w godzinach szczytu.

"Nasze ceny będą porównywalne do tych w innych regionach"

Ceny biletów na najpopularniejszych wśród pasażerów odległościach (do 55 km) wzrosną średnio o 1 zł i 20 groszy, czyli mniej więcej o 20 proc. Natomiast średni wzrost cen w całym, obejmującym 26 pozycji, cenniku wyniesie 10 proc. Zrezygnowano także z biletów strefowych. Pełna treść nowego cennika ma być niebawem dostępna na stronie internetowej spółki.

Prezes Kolei Śląskich Michał Borowski, cytowany w komunikacie prasowym, wskazał, że dotychczas bilety tego przewoźnika były tańsze od stawek rynkowych przeciętnie o 15-25 proc. Teraz nasze ceny będą porównywalne do kwot, które płacą pasażerowie w innych województwach - ocenił prezes.

Spółka obniżyła koszty działania o 35 mln zł

Oprócz podwyżek cen i zmniejszenia liczby połączeń Koleje Śląskie, w ramach planu naprawczego, starają się także zmniejszyć koszty działania spółki. Jak podał rzecznik firmy Maciej Zaremba, jednym z elementów zmian będzie zmniejszenie wynagrodzeń zarządu spółki o jedną czwartą. Niestety, wprowadzane zmiany są niezbędne. Bez nich naszą spółkę trzeba byłoby postawić w stan upadłości i w okolicach września na tory nie wyjechałby ani jeden pociąg - wskazał Zaremba.

Według informacji spółki, dotychczas udało się obniżyć koszty jej działania o 35 mln zł. To efekt skutecznego wypowiedzenia umów, które - w opinii nowego zarządu firmy - były dla śląskiego przewoźnika niekorzystne. Natomiast w najbliższych dniach zaakceptowana zostanie decyzja o zmianach w strukturze firmy, które mają zmniejszyć wydatki w ramach funduszu płac. Założyliśmy, że chcemy zmniejszyć koszty funkcjonowania spółki o 25 proc. Dotychczasowe działania pozwoliły osiągnąć znaczną część tego wskaźnika, jednak niezbędne są kolejne trudne kroki. Aby pokazać naszą determinację i fakt, że cięcia muszą dotknąć wszystkich, złożyliśmy u pana marszałka prośbę o obniżenie wynagrodzeń zarządu także o 25 proc. - poinformował Borowski.

Przyznał, że wymiar finansowy tego gestu w skali spółki jest minimalny. Jego intencją było sformułowanie jasnego komunikatu do pracowników i związkowców, że jesteśmy zdeterminowani i zmiany muszą dotknąć wszystkich - wyjaśnił prezes.

Pasmo problemów przewoźnika

Koleje Śląskie są spółką należącą do samorządu woj. śląskiego. W grudniu ubiegłego roku przewoźnik przejął obsługę całości regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich w regionie, co wywołało chaos na torach i zakończyło się dymisją nie tylko zarządu spółki, ale także marszałka woj. śląskiego. Audyt wykazał, że firma była nieprzygotowana do działania na taką skalę, popełniono też wiele błędów organizacyjnych i technicznych.

Obecnie Koleje Śląskie realizują program naprawczy, którego elementem jest korekta rozkłady jazdy i podwyżka cen biletów. Ma to zminimalizować potężne straty firmy.

(MRod)