Zarzut umyślnego spowodowania katastrofy postawiła prokuratura byłemu kierownikowi budowy dworca kolejowego w Poznaniu. W grudniu ubiegłego roku na budowie przewrócił się dźwig. W wypadku rannych zostało 2 robotników, jeden z nich zmarł.

Zobacz również:

Grzegorz W. jest drugim podejrzanym w sprawie. Wcześniej zarzuty usłyszał operator maszyny Tadeusz M. Według prokuratury, W. jako kierownik montażu na budowie nie zadbał, by dźwig pracował na odpowiednio twardym gruncie. Mężczyzna nie przyznał się do winy, odmówił też składania wyjaśnień.

Według biegłych, do katastrofy mogło dojść z powodu niewłaściwego ustawienia dźwigu i podnoszenia zbyt dużego ciężaru. Eksperci ustalili również, że w chwili wypadku operator dźwigu miał 0,6 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna twierdził jednak, że pił dopiero po całym zdarzeniu.

Jak powiedziała Magdalena Mazur-Prus z poznańskiej prokuratury, w czwartek Tadeuszowi M. uzupełniono i zmieniono zarzuty. Może mu grozić nawet 12 lat więzienia. Taka sama kara grozi także Grzegorzowi W. Obaj podejrzani są na wolności. Prokuratura zabroniła im wykonywania zawodu.

Budowany w Poznaniu dworzec ma być częścią Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego Poznań Główny. Poza dworcem PKP o powierzchni 7 tys. metrów kwadratowych (zostanie wybudowany na Euro 2012), w Centrum będzie dworzec autobusowy, obiekty biurowe, parkingi, hotel i galeria handlowa.

Wartość całej inwestycji szacowana jest na 640 mln złotych. Inwestor, firma TriGranit, zakończenie budowy Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego Poznań Główny zaplanował na drugą połowę 2013 roku.