Dźwig, który przewrócił się na budowie poznańskiego dworca, został usunięty. Przyczyny katastrofy, w której zginął robotnik, a drugi został ranny, nadal będą wyjaśniane.

Dźwig stoi 50 metrów od miejsca, gdzie doszło do katastrofy. Konstrukcja budowanego dworca nie została zniszczona. Uszkodzone są najwyżej 2-3 elementy - ocenia inwestor. Jeśli się to potwierdzi, w ciągu kilku dni element mogą zostać zamówione i wymienione. O tym, czy i kiedy budowa może być kontynuowana, zdecyduje nadzór budowlany.

Maszyna przewróciła się wczoraj przed południem. Zaraz po zdarzeniu zniknął operator dźwigu. Godzinę później zgłosił się do pracodawcy. Był pijany. Miał 2,5 promila alkoholu.

Maszt dźwigu uderzył w konstrukcję wznoszonego budynku. Prawdopodobnie podkłady, na których powinien opierać się dźwig, zostały źle ustawione i maszyna straciła równowagę.

Budowany w Poznaniu dworzec będzie częścią Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego Poznań Główny. Oprócz dworca PKP o powierzchni 7 tys. metrów kwadratowych, centrum będzie się składało także z dworca autobusowego, obiektów biurowych, parkingów, hotelu i galerii handlowej. Wartość całej inwestycji szacowana jest na 640 milionów złotych.