Eksperci wątpią, by Marcin Kaszuba, nowy rzecznik rządu, był w stanie poprawić jego wizerunek w oczach Polaków. Większość z nich ma już wyrobioną negatywną opinię na temat rządzących. Kaszuba zastąpił Michała Tobera, który został wiceministrem kultury.

O 30-letnim Kaszubie dziennikarze mówią krótko – człowiek Marka Belki. Nowy rzecznik rządu sam się zresztą przyznaje do tego, że z byłym ministrem finansów jest mocno związany.

Kiedy przez kilkanaście dni Grzegorz Kołodko utrzymywał go na stanowisku rzecznika resortu, Kaszuba z dumą przetrzymywał na biurku wielkie zdjęcie Belki i część jego kolekcji kapeluszy.

Po odejściu Belki z ministerstwa, Kaszuba został rzecznikiem ministra gospodarki Jacka Piechoty, potem rzecznikiem Orlenu. Wcześniej pracował w zespołach prasowych Aleksandry Jakubowskiej i Włodzimierza Cimoszewicza. Skończył studia dziennikarskie.

Kaszuba deklaruje pełną otwartość, dostęp do wszelkich informacji i nie ukrywanie afer. Będzie też chciał poprawić kontakty ministrów z dziennikarzami.

Czy nowy rzecznik zdoła jednak poprawić fatalny wizerunek rządu? Mira Skórka rozmawiała na ten temat z socjologami. Posłuchaj relacji:

07:20