Jest tymczasowy areszt dla Tomasza Kaczmarka, byłego agenta Centralnego Biura Antykorupcyjnego i byłego posła PiS. Decyzją białostockiego sądu Kaczmarek - który jest podejrzany w śledztwie dot. nieprawidłowości w stowarzyszeniu Centrum Wsparcia Społecznego Helper i ma m.in. zarzuty prania brudnych pieniędzy - najbliższe trzy miesiące ma spędzić za kratkami. Po aresztowaniu byłego agenta jego żona Katarzyna Kaczmarek zapowiedziała w emocjonalnym wystąpieniu ujawnienie nagrań dot. nieprawidłowości w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.

Wniosek o areszt dla Tomasza Kaczmarka skierowała do sądu Prokuratura Regionalna w Białymstoku, która wcześniej postawiła byłemu agentowi 9 kolejnych zarzutów dot. prania brudnych pieniędzy.

Decyzję o zastosowaniu aresztu białostocki sąd uzasadnił obawą matactwa, wysokim prawdopodobieństwem popełnienia przez Kaczmarka zarzucanych mu przestępstw i zagrożeniem surową karą.

Adwokat rodziny podejrzanego zapowiedział już zaskarżenie decyzji o areszcie.

Żona Tomasza Kaczmarka: "Żyjemy w państwie gorszym niż Białoruś, to polityczna vendetta"

Żona byłego agenta Katarzyna Kaczmarek przekonywała natomiast w rozmowie z dziennikarzami, że cała sprawa jest motywowana politycznie, a zatrzymanie i aresztowanie jej męża mają związek z jego niedawnym telewizyjnym wywiadem, w którym mówił o śledztwie CBA ws. tzw. willi Kwaśniewskich.

Chodziło, przypomnijmy, o operacje CBA z lat 2007-09, które miały dowieść, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy są "cichymi" właścicielami okazałego domu w Kazimierzu Dolnym, ale majątek ten ukrywają.

Dziennikarze "Superwizjera" TVN dotarli do nagrania konfrontacji z grudnia 2019 pomiędzy byłym agentem CBA a człowiekiem - jednym z wielu - którego Kaczmarek wówczas rozpracowywał.

"Miałem wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. (...) Nigdy takiego materiału dowodowego nie powziąłem (...) Moje notatki i złożone zeznania są efektem nacisków ze strony moich byłych przełożonych (...) Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika" - zeznał wówczas, jak relacjonowali dziennikarze "Superwizjera", Tomasz Kaczmarek.

W późniejszej rozmowie z nimi były agent - pytany, w jakich okolicznościach Kamiński i Wąsik mieli wydawać mu polecenia "wytwarzania przeświadczenia" - stwierdził: "Między innymi podczas imprez, gdzie był spożywany alkohol, gdzie pod wpływem już upojenia alkoholowego Maciej Wąsik, a w szczególności Mariusz Kamiński, wydawali mi takie polecenia, ale byli w tym o tyle zachowawczy, że starali się, aby inni funkcjonariusze przy tym nie uczestniczyli. Podczas drogi do toalety, na korytarzu, spotykam Macieja Wąsika i on mówi: ‘Tomek, weź tam podkręć śrubę trochę, dopisz tę sprawę, dopisz kwestie, żeby wytworzyć właśnie takie przeświadczenie, że to jest ich (Kwaśniewskich - przyp. RMF) własnością, tak? Nie bój się tego, rób to, bo my mamy na to dowody’".

Właśnie do tego wywiadu odwołała się dzisiaj w rozmowie z dziennikarzami żona Tomasza Kaczmarka, mówiąc o aresztowaniu swojego męża: "Żyjemy w państwie gorszym niż Białoruś, to polityczna vendetta".

Katarzyna Kaczmarek zapowiada ujawnienie nagrań o kulisach działań CBA

"Nie zejdziemy z tej drogi, zamierzamy powiedzieć całą prawdę o elitach władzy, o tak naprawdę zdemoralizowanych przez władzę ludziach. To oni są świętymi krowami, nie my - my jesteśmy ofiarami" - mówiła Katarzyna Kaczmarek w emocjonalnym wystąpieniu.

Zapowiedziała również specjalną konferencję prasową, na której ma ujawnić przygotowane jeszcze przed aresztowaniem Tomasza Kaczmarka nagrania o kulisach działań CBA.

Cała lista zarzutów. Chodzi o miliony złotych

Pierwsze zarzuty Tomasz Kaczmarek usłyszał w połowie listopada w śledztwie dot. nieprawidłowości w korzystającym z państwowych dotacji olsztyńskim stowarzyszeniu Europejskie Centrum Wsparcia Społecznego Helper.

Kaczmarek kierował nim przez pewien czas, gdy z funkcji tej zrezygnowała jego żona - również zresztą podejrzana w tej sprawie.

Były agent i były poseł PiS usłyszał zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenia wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami około 10 mln złotych. Zarzuty dotyczyły również oszustw w związku z nienależnym przyznaniem ponad 39 mln złotych dotacji i prania pieniędzy. Właśnie w tym ostatnim wątku zarzuty zostały teraz przez prokuraturę rozszerzone.

Głównym wątkiem postępowania, które prowadzone jest w Białymstoku od 2016 roku - po przejęciu z olsztyńskiej prokuratury okręgowej, jest wyjaśnienie nadużyć finansowych związanych z prowadzeniem w latach 2011-17 domów opieki dla seniorów na Warmii i Mazurach. Prowadziło je - korzystając z państwowych dotacji - właśnie stowarzyszenie Helper.

Według ustaleń śledztwa, część pieniędzy pochodzących z dotacji miała zostać przywłaszczona lub wykorzystana niezgodnie z przeznaczeniem.

Zarzuty usłyszało w tej sprawie już niemal 40 ludzi.

Były funkcjonariusz UOP: W ten sposób mogą chcieć uciszyć Tomasza Kaczmarka i Mariana Banasia

Działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które wczoraj zatrzymało Tomasza Kaczmarka, a także - w ramach innego postępowania - przeprowadziło przeszukania w mieszkaniach szefa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia i jego rodziny oraz w gabinecie szefa NIK, skomentował w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Piotr Niemczyk, były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa.

"Myślę, że przede wszystkim pan Marian Banaś i pan Tomasz Kaczmarek są w tej chwili niewygodni dla całego ‘rządowego’ systemu wymiaru sprawiedliwości - jeszcze nie mówię o sądach czy NIK-u. Tomasz Kaczmarek mówi rzeczy dla nich bardzo niewygodne, a pan Marian Banaś robi rzeczy dla nich bardzo niewygodne. Myślę, że w ten sposób oni mogą ich chcieć uciszyć" - stwierdził Niemczyk.