Inspektoraty Ochrony Środowiska rozpoczęły pilną kontrolę w całym kraju - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Eksperci podejrzewają, że po wejściu w życie ustawy śmieciowej część firm odbierających i przetwarzających odpady oszukuje.

Skontrolowani zostaną wszyscy przedsiębiorcy, którzy wywożą odpady i je przetwarzają. Inspektorzy chcą dokonać bilansu śmieci wytworzonych przez Polaków i trafiających do przeróbki oraz utylizacji. Zaniepokojenie wzbudziły sygnały od właścicieli niektórych wysoce profesjonalnych instalacji przetwarzania odpadów. Dzwonią i piszą do nas przedsiębiorcy, którzy mają duże instalacje, żebyśmy coś zrobili, bo nie mają odpadów. Ich firmy działają na minimalnym obciążeniu - mówi naszemu dziennikarzowi zastępca mazowieckiego inspektoratu ochrony środowiska Maria Suchy. Jak dodaje, alarmujące były też ostatnie skargi od mieszkańców. Są zaniepokojeni, że w ich okolicy trwa jakaś dziwna rekultywacja, czy niwelacja terenu - relacjonuje urzędniczka.

Mechanizm nieprawidłowości może być następujący. Odebrane śmieci trafiają do przetworzenia w tanich firmach. Te je na przykład rozdrabniają i wbrew prawu potwierdzają, że mogą trafić z powrotem do środowiska. Przykładem jest jedna z przetwórni odpadów, która w ostatnich latach deklarowała, że 6 procent śmieci przez nią przetwarzanych to żwir i piasek. Natomiast w ostatnim czasie zaczęła ich produkować prawie 40 procent Tak klasyfikowane odpady mogą trafiać między innymi do dawnych wyrobisk czy glinianek. Jest podejrzenie, że zawierają substancje szkodliwe dla środowiska.

 

Jest lepiej czy gorzej?

Praktycznie codziennie dostajemy od naszych słuchaczy telefony i e-maile dotyczące skutków wejścia w życie ustawy śmieciowej. Dziś do skrzynki fakty@rmf.fm wpadła wiadomość z Łodzi.

Czy coś się zmieniło po dwóch tygodniach? Jest lepiej? Nie. Jest coraz gorzej - napisał nasz słuchacz. Na dowód przysłał zdjęcia śmietników przed i po wywozie śmieci.