Członków szajki, odpowiedzialnych za kradzież kilkudziesięciu samochodów w Polsce i Czechach, zatrzymała śląska policja. Złodzieje zostali aresztowani. Dotąd odzyskano kilka skradzionych aut o łącznej wartości 300 tys. złotych. Trwają poszukiwania kolejnych samochodów.

Szajka działała od września ubiegłego roku, kiedy jej członkowie wyszli na wolność, po odbyciu kary za podobne przestępstwa.

Złodzieje kradli pojazdy różnych marek, warte od kilkudziesięciu, do kilkuset tysięcy złotych. Interesowały ich samochody pozostawione przez właścicieli w rejonie parkingów przy zakładach pracy - wskazał nadkomisarz Tomasz Gogolin z zespołu prasowego śląskiej policji.

Łącznie przestępcy ukradli kilkadziesiąt pojazdów z terenu woj. śląskiego i małopolskiego, a także Republiki Czeskiej. Policjanci odzyskali kilka skradzionych pojazdów marek Audi, Citroen i Skoda o łącznej wartości 300 tys. zł. Nadal poszukują pozostałych skradzionych samochodów.

Złodzieje przebywają teraz w areszcie śledczym. O ich dalszym losie zdecyduje sąd. Za kradzieże z włamaniem może grozić kara do 10 lat więzienia.