Dramatyczna sytuacja finansowa panuje we wrocławskim hospicjum dla dzieci. Brakuje pieniędzy na benzynę, sprzęt rehabilitacyjny i pomoc rodzicom pacjentów. Hospicjum prosi więc o pomoc nowożeńców - namawia ich, by prosili gości weselnych, ażeby zamiast wydawać pieniądze na kwiaty, przeznaczyli je na nieuleczalnie chore dzieci.

Wrocławska placówka jest jedyną na Dolnym Śląsku, której pracownicy opiekują się nieuleczalnie chorymi maluchami w ich domach. Do tej pory na konto hospicjum z tzw. "jednego procenta" wpłynęło 80 tys. zł. To cztery razy mniej niż w ubiegłym roku o tej samej porze. Miesięcznie na swoją działalność placówka potrzebuje ponad dwa razy tyle.

Na stronie internetowej hospicjum właśnie pojawiła się specjalna zakładka "nadzieja zamiast bukietu". W niej można znaleźć gotowy karnet, który warto dołączyć do zaproszenia na ślub. Zamiast marnować tyle kwiecia, w bukiety wiążąc je nietrwałe, pamiętaj dziś o chorych dzieciach, których potrzeby są niemałe - brzmi treść bileciku.

Ślub w sierpniu gwarantuje ponoć szczęście, bo w nazwie miesiąca jest litera "r". Na podobne szczęście i zasobne portfele darczyńców liczą pracownicy hospicjum. Ostatnio musieli odmówić pomocy pięciorgu dzieciom, bo nie mieli pieniędzy na ich opiekę.