Ostrzeżenie, jak chce SLD, czy klęska, jak mówi prawica? Skrajne oceny towarzyszą drugiej turze wyborów samorządowych. Faktem jest, że w większości dużych miast kandydaci SLD-UP na prezydentów przegrali z rywalami z centroprawicy i nie pomogły nawet liczne podróże premiera Leszka Millera.

Premier wciąż hołduje zasadzie: „Pańskie oko konia tuczy” i wierzy w poufałe poklepywanie lewicowych kandydatów. Od początku września do ubiegłego piątku, 8 listopada Miller odbył aż 22 takich gospodarskich wizyt.

Odwiedziny szefa rządu na prowincji wyglądały bardzo tradycyjnie: były wstęgi, uśmiechy, przemówienia i apele. Takie obrazki widzieliśmy 30 lat temu, gdy ówczesny I sekretarz KC PZPR Edward Gierek otwierał szpitale i przecinał wstęgi, uruchamiając fabryki i szkoły. Podobieństw jest dużo, ale dziś na pewno mniej jest fabryk. W ciągu ponad dwóch miesięcy premier otworzył tylko jedną: fabrykę zmywarek w Łodzi. Wmurował za to dwa kamienie węgielne i jeden akt erekcyjny. Zawiesił też jedną wiechę nad Filharmonią Łódzką i uruchomił blok nr 5 w elektrowni Bełchatów. Leszek Miller dwa razy oglądał też plany budowy autostrad; plany, bo widocznie w Polsce nie ma rozpoczętej budowy, skoro szefowi rządu pokazywano tylko projekty.

W podróżach premierowi towarzyszyła zwykle wieloosobowa świta: jeden dyrektor, dwie osoby obsługujące prasę, co najmniej jeden sekretarz stanu, lekarz, fotograf, szef ochrony i minimum czterech ochroniarzy. Z Warszawy wyruszała kolumna co najmniej 5 luksusowych samochodów. Licząc tylko koszty benzyny, kosztowało to podatnika ponad 50 tys. złotych. Szef rządu przejechał przez te kilka tygodni prawie 9. tys. kilometrów.

Premier najczęściej bywał w rodzimej Łodzi – 7 razy, a i tak jego kandydat, Krzysztof Jagiełło przegrał z prawicowym Jerzym Kropiwnickim. Leszek Miller przyniósł też pecha kandydatowi SLD na prezydenta Bydgoszczy, Romanowi Jasiakiewiczowi. Urzędujący włodzarz miasta przegrał z Konstantym Dombrowiczem z Platformy Obywatelskiej. Widocznie piątkowa wizyta szefa rządu w Bydgoszczy skutecznie odstraszyła mieszkańców od poparcia Jasiakiewicza.

foto Archiwum RMF

11:10