Sześcioosobowa drużyna europosłów PiS pojechała do Kaszmiru. Ten muzułmański region trzy miesiące temu stracił autonomię. Rząd Indii uwięził opozycjonistów. Delegacja europosłów była pierwszą, jaką wpuszczono do Kaszmiru.

"Gazeta Wyborcza" informuje, że z 27 zaproszonych do Indii europarlamentarzystów 22 należy do partii populistycznej prawicy. Z Niemiec do Indii przyjechali działacze skrajnie prawicowej AfD, z Polski - sześcioro europosłów PiS.

W sześcioosobowej drużynie PiS znaleźli się: Ryszarda Czarneckiego, Kosmę Złotowskiego, b. minister rodziny Elżbietę Rafalską, b. wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego, b. rzeczniczkę rządu Joannę Kopcińską oraz b. wojewodę krośnieńskiego Bogdana Rzońcę.

Pozostali goście - jak informuje gazeta - należą m.in. do francuskiego Zjednoczenia Narodowego, partii Brexit, Alternatywy dla Niemiec (AfD), włoskiej Ligi, czeskiej KDU-CSL, belgijskiego Interesu Flamandzkiego i hiszpańskiej VOX.

Jak pisze "Gazeta Wyborcza", wizyta europarlamentarzystów oburzyła indyjską opozycję, bo do Kaszmiru nie są wpuszczani nawet posłowie indyjscy. Do Kaszmiru nie mogą wjeżdżać także dziennikarze. Na początku października rząd w New Delhi odmówił zgody na wizytę amerykańskiemu senatorowi Chrisowi Van Hollenowi. Także Komisja Praw Człowieka ONZ skarży się, że wnioski jej członków o pozwolenie na wjazd do Kaszmiru są odrzucane.