Sejm na razie nie będzie wracał do tematu podwyżek dla polityków - zadeklarował to w rozmowie z RMF FM Radosław Fogiel. "Ten temat nie zniknie zupełnie, bo to jest realny problem. Wiem, że mało popularny wsród opinii publicznej, ale w jakiś sposób trzeba go prędzej czy później uporządkować" - zastrzegł wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

Sejm na razie nie będzie wracał do tematu podwyżek dla polityków - zadeklarował to w rozmowie z RMF FM Radosław Fogiel. "Ten temat nie zniknie zupełnie, bo to jest realny problem. Wiem, że mało popularny wsród opinii publicznej, ale w jakiś sposób trzeba go prędzej czy później uporządkować" - zastrzegł wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Radosław Fogiel /Jakub Rutka /Archiwum RMF FM

Jak dowiedział się reporter RMF FM Patryk Michalski, partia rządząca zastanawia się, w jaki sposób powrócić do tematu podwyżek dla polityków w porozumieniu z opozycją. Pretensje - głównie posłów, senatorów i wiceministrów, którzy twierdzą, że zarabiają za mało, coraz silniej wybrzmiewają w kuluarach.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki pytany w czwartek przez dziennikarzy, czy na najbliższym posiedzeniu Sejmu zaplanowanym na 16 i 17 września rozstrzygnięte zostanie weto senackie do ustawy dotyczących podwyżki m.in. dla parlamentarzystów, odpowiedział: "Nie ma tego w porządku obrad". Na uwagę, że podobno w tej sprawie "klamka zapadła", że będą przegłosowywane podwyżki, odparł, że "żadna klamka nie zapadła i nie ma tego tematu".

W podobnym tonie wypowiedziała się także w rozmowie z dziennikarzami wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO). Zapewniła, że na ten moment w porządku obrad nie ma "żadnych kontrowersji, żadnych nowych punktów, niczego nowego".

14 sierpnia Sejm uchwalił zmiany w prawie podwyższające wynagrodzenia dla samorządowców, parlamentarzystów i osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie, wiążące ich wysokość z wynagrodzeniami sędziów Sądu Najwyższego, a nie, jak dotąd, z kwotą bazową corocznie określaną w ustawie budżetowej. Pierwszy raz w historii pensję miała otrzymać Pierwsza Dama - niemal 18 tys. zł miesięcznie. Większa miała być także budżetowa subwencja dla partii politycznych. Praca nad projektem odbyła się w ekspresowym tempie. Za przyjęciem nowelizacji obejmującej podwyżki głosowało 386 posłówPrzeciw było 33, a 15 wstrzymało się od głosu. 

Po tym, jak opozycję spotkała fala krytyki, że w trudnych gospodarczo czasach jej posłowie sami przyznają sobie podwyżki, Senat 17 sierpnia opowiedział się przeciw zmianom wynagrodzeń. Za odrzuceniem tej nowelizacji głosowało 48 senatorów, 45 było przeciw. Nikt się nie wstrzymał. 

Stało się, jak się stało, i wydaje mi się, że na tym, co zaszło dziś w Senacie, ten projekt kończy swoją historię - mówił wtedy Ryszard Terlecki. Jak przekonywał, "inicjatorami w ogóle podjęcia tego temat była opozycja". Myśmy się na to zgodzili. Przez kilka dni prowadziliśmy na ten temat rozmowy. Po drugie to opozycja chciała, żebyśmy to zrobili teraz w połowie sierpnia i żeby nie przeciągać tej sprawy na wrzesień. Po trzecie to opozycja chciała, żeby do tej ustawy dodać jeszcze parę elementów poprawiających sytuację posłów i senatorów. 13 wynagrodzenie i tak dalej - relacjonował wicemarszałek Sejmu.