Fiaskiem zakończyły się rozmowy celników z ministrem finansów Pawłem Szałamachą. Funkcjonariusze protestują przeciwko rządowym planom powołania Krajowej Administracji Skarbowej. Jak zapowiedział Sławomir Siwy ze Związku Zawodowego Celników, "protest będzie zapewne kontynuowany przez weekend do wtorku, później może się nasilać - to zależy od tegoż wtorku". Właśnie wtedy bowiem mają się odbyć rozmowy ostatniej szansy.

Fiaskiem zakończyły się rozmowy celników z ministrem finansów Pawłem Szałamachą. Funkcjonariusze protestują przeciwko rządowym planom powołania Krajowej Administracji Skarbowej. Jak zapowiedział Sławomir Siwy ze Związku Zawodowego Celników, "protest będzie zapewne kontynuowany przez weekend do wtorku, później może się nasilać - to zależy od tegoż wtorku". Właśnie wtedy bowiem mają się odbyć rozmowy ostatniej szansy.
Funkcjonariusze i funkcjonariuszki Izby Celnej w Przemyślu podczas protestu przed jej siedzibą /Darek Delmanowicz /PAP

Jeśli rozmowy "ostatniej szansy" zakończą się fiaskiem, celnicy grożą paraliżem kraju. Na razie jednak do porozumienia daleko. Przepraszamy za ministra finansów, który nie miał dziś woli do kompromisu - powiedział Sławomir Siwy ze związku zawodowego celników. 

Z kolei wiceminister finansów sprawę bagatelizuje: Dotyczy to (protest - przyp. red.), naszym zdaniem, niewielkiej grupy związkowców, którzy według mnie widzą swój własny, prywatny interes, a nie interes państwa - stwierdził Marian Banaś i zapowiedział, że resort nie zrezygnuje z planów utworzenia krajowej administracji skarbowej. 

Dokładniej kontrolują przekraczających granice państwa

Na razie celnicy prowadzą tzw. strajk włoski, czyli dokładniej niż zwykle kontrolują przekraczających granice państwa. W efekcie wzrosły kolejki na granicach. Do pracy nie przyszła także znaczna część celników zatrudnionych w oddziałach wewnętrznych, tj. Izbie Celnej i Oddziale Celnym w Olsztynie. Jak podał rzecznik prasowy Izby Ryszard Chudy, w Izbie Celnej pracuje 39 proc. zatrudnionych, a w Oddziale Celnym - 25 proc. Pozostałe osoby wzięły urlopy na żądanie lub też przebywają na zwolnieniach lekarskich - dodał.

Zaznaczył także, że wzrost kolejek na granicach i wzmożone kontrole nie są efektem strajku, a wydanego przed dwoma dniami polecenia wiceministra finansów Mariana Banasia, dotyczącego wzmocnienia kontroli na granicach w związku ze szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży. Takie polecenie otrzymaliśmy i pracujący na granicy celnicy je wypełniają - stwierdził Chudy. A to, że protestujemy przeciwko pomysłom władzy na reformę służby celnej, to zupełnie inna sprawa - zaznaczył z kolei szef warmińsko-mazurskiego związku zawodowego Celnicy PL Rafał Markiewicz. W związku z tymi pomysłami mamy oflagowane nasze budynki, nagłaśniamy ten protest na swoich stronach internetowych, bo pomysły de facto likwidacji służby celnej uważamy za złe, szkodliwe - podkreślił.

Szef resortu finansów nie wykluczył zwolnienia 3-4 proc. pracowników

W środę minister finansów Paweł Szałamacha poinformował po spotkaniu w Izbie Celnej w Gdyni, że od 1 stycznia 2017 roku polska skarbówka miałaby zacząć działać w skonsolidowanej instytucji pod nazwą Krajowa Administracja Skarbowa, a tworzyć ją miałyby połączone służby celne, izby skarbowe i urzędy kontroli skarbowej. Szef resortu finansów nie wykluczył zwolnienia 3-4 proc. pracowników.

Celnicy protestują przeciwko tym pomysłom - w ich ocenie oznaczają one likwidację ich służby.

Służba celna zatrudnia w całym kraju około 14,5 tysiąca pracowników. Rocznie wypracowuje dla budżetu państwa około 100 mld złotych - to jedna trzecia budżetu państwa.

(edbie, mal)