Silny wiatr, burze i intensywne opady deszczu – tak według ekspertów z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa będzie wyglądać noc w województwach: świętokrzyskim, łódzkim, małopolskim, śląskim oraz południowej części mazowieckiego. Mieszkańcy tych regionów muszą być też przygotowani na lokalne podtopienia.

Synoptycy prognozują, że w województwach: świętokrzyskim, łódzkim, małopolskim, śląskim oraz południowej części mazowieckiego może spaść w nocy porównywalna ilość deszczu, jak w ostatnich dniach w powiatach myślenickim i limanowskim w Małopolsce. Ostrzegają, że burze mogą pojawić się też w województwach lubelskim, podlaskim i warmińsko-mazurskim.

"Dyrektorzy Wydziałów Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego urzędów wojewódzkich zostali poproszeni o podjęcie wszelkich działań, aby w przypadku sprawdzenia się prognoz, zminimalizować skutki opadów i ochronić ludność i infrastrukturę" - informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Chodzi m.in. o przekazanie informacji o zagrożeniu na szczebel powiatowy i gminny oraz wykorzystanie wszelkich możliwych środków do powiadomienia mieszkańców o możliwych zagrożeniach. 

Nawałnicę przechodzą nad Polską od kilku dni. Sytuacja była najpoważniejsza w niedzielę i poniedziałek, kiedy strażacy musieli interweniować ponad 2300 razy, W nocy z wtorku na środę silne opady deszczu spowodowały wezbranie lokalny potoków i rzek m.in. w dwóch powiatach myślenickim i limanowskim (woj. małopolskie). Podtopionych zostało ponad 400 budynków mieszkalnych i m.in. szpital.

W Małopolsce wciąż trwa usuwanie skutków burz, które przeszły w nocy z wtorku na środę. Na terenie powiatów limanowskiego i myślenickiego szacowane są straty. Wciąż nie udało się doprowadzić do tego, by niektóre zablokowane po burzach drogi były w pełni przejezdne.

Strażacy apelują, by podczas nawałnic i burz pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Usuńmy donice z parapetów i balkonów. Jeśli burza zacznie się, gdy będziemy w drodze do domu, nie chowajmy się pod drzewami, wiatami czy słupami, tylko w budynku. Jeśli jedziemy autem, zatrzymajmy się na poboczu lub lepiej na parkingu i przeczekajmy - przypomina rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.