"Książek w ogóle nie czyta ok. 5 proc. uczniów podstawówek. W gimnazjach ten odsetek wzrasta już do 14 proc." - donosi "Gazeta Wyborcza", powołując się na ekspertów z Instytutu Badań Edukacyjnych. "Dzieci nie lubią czytać. To wina nudnych lektur i nauczycieli" - podkreśla dziennik.

"Istnieje jeszcze grupa uczniów, która czyta niemal codziennie - to średnio 20 proc. szóstoklasistów i 15 proc. gimnazjalistów. Co trzeci uczeń trzeciej klasy gimnazjum sięga po książkę co najmniej raz w tygodniu" - pisze "Wyborcza". "Jak wynika z raportu IBE, w 7 proc. domów nie ma żadnej książki! Dlatego w kształtowaniu młodych czytelników tak ważna jest szkoła, a ta - nawala" - zauważa dziennik.

Nauczyciele nie wykorzystują możliwości, jakie daje im podstawa programowa. Choć mogą, nie sięgają po książki spoza klasyki - mówi "GW" prof. Krzysztof Biedrzycki z IBE. Przerabiają te same lektury od kilkudziesięciu lat, także dlatego, że sami nie nadążają za nowościami. Tracimy tak czytelników - tłumaczy.

W piatkowej "Gazecie Wyborczej":

- Związkowcy w biznesie

- Putinowska szkoła partyzantów

- Już chyba nie kochamy Biedronki