Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu wszczęła śledztwo w sprawie błędów przy organizacji wyprawy grotołazów do Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach i nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch mężczyzn. Wcześniej śledczy badali wątek zawiadomienia o nieprawidłowości przeprowadzenia akcji ratunkowej.

Jedno śledztwo toczy się pod kątem nieprawidłowości przeprowadzenia akcji ratunkowej, przy czym osoba składająca zawiadomienie nie uczestniczyła sama w tej akcji, a opiera się o wiedzę ogólną i snuje swoje rozważania w zawiadomieniu. Drugie śledztwo jest wszczęte z urzędu i dotyczy błędów przy organizacji wyprawy grotołazów i nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch mężczyzn w jaskini. Będziemy także wyjaśnić, skąd grotołazi posiadali przy sobie ładunki wybuchowe - powiedział prok. Jan Ziemka z nowotarskiej prokuratury.

W ubiegły piątek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie przeprowadzono sekcję zwłok grotołazów. Wstępne wyniki mają być znane pod koniec tygodnia.

Wyprawa zakończona śmiercią

W wyprawie do Jaskini Wielkiej Śnieżnej brało udział w sumie sześciu grotołazów z jednego z wrocławskich klubów speleologicznych. 17 sierpnia ratownicy TOPR otrzymali prośbę o pomoc od grupy grotołazów. Dwaj członkowie ekspedycji, podczas eksploracji korytarzy największej i najgłębszej tatrzańskiej jaskini w tzw. Przemkowych Partiach, zostali odcięci przez wodę. Czwórka ich towarzyszy zdołała wyjść z jaskini i zawiadomiła ratowników TOPR.

Ciało pierwszego grotołaza odnaleziono 22 sierpnia. Kilka dni później odnaleziono zwłoki drugiego mężczyzny.