Demokratyczny wybór jedynie słusznych kandydatów. W powszechnych wyborach Kubańczycy decydowali o tym, kto wejdzie do jednoizbowego parlamentu tego kraju.

Spośród 609 kandydatów Kubańczycy wybierali 609 swoich przedstawicieli do Zgromadzenia Narodowego. Oddawali także swój głos w wyborach lokalnych. Tu wybór był znacznie „większy”: 1119 osób kandydowało na 1119 miejsc. Jedyne pole manewru, które pozostawiono głosującym, to możliwość wybrania wszystkich kandydatów, jednego z nich lub żadnego. Dlatego też opozycja wezwała do zbojkotowania wyborów.

Wybory do Zgromadzenia Narodowego odbywają się na Kubie co 5 lat. Według władz, w tegorocznych wzięło udział około 98 proc. uprawnionych do głosowania. Opozycja mówi wprost - świadczy to tylko i wyłącznie o tym, jak bardzo ludzie boją się prześladowań.

Rys. RMF

08:55