"Będę oczekiwał od parlamentarzystów Platformy, aby zbyli lub przekazali swoje udziały i akcje w spółkach prawa handlowego" - twierdził stanowczo premier Donald Tusk. Jednak mimo jego zalecania, co piąty parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej wciąż posiada takie akcje i udziały - ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. Donald Tusk dostrzegł niebezpieczne związki biznesu z polityką dwa lata temu, po aferze senatora Misiaka.

Wśród najpopularniejszych polityków PO najwięcej akcji i udziałów mają Rafał Grupiński, Sławomir Neumann i Tomasz Tomczykiewicz. Szef klubu PO w samych akcjach Tauronu ma blisko 12 tys. złotych. Z kolei były minister Grupiński głównie w PKO BP ulokował prawie 100 tys. złotych, dwa razy więcej niż tropiciel hazardu Neumann w spółce energetycznej.

Portfele akcji mniej znanych posłów także są pokaźne. Pakiet Raniewicza to kilkadziesiąt tysięcy akcji różnych spółek, a np. Leszek Jastrzębski ma ich aż 16 milionów. Co istotne, poseł Jastrzębski jest członkiem komisji skarbu, a aż siedmiu sejmowych inwestorów należy do komisji finansów.

Po aferze Misiaka premier zapowiadał, że zdania w sprawie zbycia akcji nie zmieni, ale parlamentarzyści tego zdania chyba nie słyszeli.