44 osoby zginęły a 540 trafiło do szpitali - to bilans minionego "weekendu bez ofiar" na polskich drogach. Policjanci zatrzymali niemal 1700 pijanych kierowców. To dużo więcej niż statystyczna średnia, która wynosi 30 ofiar.

Na drogach było duże natężenie ruchu. Kierowcy spieszyli się, wyprzedzali na trzeciego, wymuszali pierwszeństwo. Policjanci wielokrotnie interweniowali w takich sytuacjach; nie mogli być jednak wszędzie - mówi rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Mam wielki żal do pasażerów, że nie interweniują i są bierni wobec kierowców ryzykantów - mówi Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji. Dla porównania w pierwszy lipcowy weekend na drogach zginęło 26 osób. Przez cały lipiec na drogach zginęło 326 osób, w sierpniu - już 87.

Z policyjnych danych wynika, że właśnie w lipcu i w sierpniu dochodzi do największej liczby wypadków. Główną ich przyczyną jest nadmierna prędkość. Tylko w 2009 roku policjanci zatrzymali do kontroli ok. 1,5 mln kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość.

Organizatorzy akcji "Weekend bez ofiar" odnotowali wielkie zainteresowanie dyskusją o bezpieczeństwie na portalach społecznościowych. Okazuje się, że dyskutować potrafimy. Kłopot w tym, że na słowach się kończy.