Sąd Rejonowy w Sosnowcu ma ponownie zająć się sprawą tragicznej śmierci 41-letniej Polki pod Mont Blanc. Kobieta zginęła w czerwcu 2018 roku. Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci w tej sprawie usłyszał organizator wyprawy Zbigniew B. W maju sosnowiecki sąd umorzył postępowanie.

Zażalenia na postanowienie sądu złożyli prokurator i oskarżyciele posiłkowi. Sąd Okręgowy w Katowicach stwierdził, że są one zasadne.

W sprawie tragedii postepowanie toczyło się także we Francji. Zakończyło się uznaniem, że zachowanie oskarżonego nie wypełnia znamion przestępstwa. Według Sądu Okręgowego w Katowicach to jednak nie przesądza sprawy, konieczne jest m.in. przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z prawa francuskiego. Sąd Okręgowy przekazał więc sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Sosnowcu.

Do wypadku w Alpach doszło 26 czerwca 2018 roku Pani Aneta - Polka na stałe mieszkająca w Irlandii - nie planowała zdobywać szczytu Mont Blanc (4810 m n.p.m.). Miała dotrzeć do schroniska położonego niżej, na wysokości 3165 metrów.

Kobieta przechodziła bardzo stromy płat śniegu. W pewnym momencie poślizgnęła się lub straciła równowagę i runęła w dół. Osunęła się około 200 metrów po śniegu i wpadła w skały. Nie miała raków. Przed wyprawą organizator twierdził, że nie będą jej potrzebne.

Narzeczony pani Anety obarczył odpowiedzialnością za śmierć kobiety właśnie organizatora wyprawy Zbigniewa B.,  twierdząc że to czarny przewodnik, który prowadzi ludzi w góry bez odpowiednich uprawnień.

Opracowanie: