Minister sportu Andrzej Biernat odmówił reporterowi RMF FM odpowiedzi na pytania dotyczące swoich oświadczeń majątkowych. Chodziło między innymi o wartość luksusowego samochodu, który Biernat kupił w 2012 roku. Oświadczenia ministra bada CBA. Wcześniej szef resortu sportu odmówił agentom dostępu do swoich kont. Decyzję w tej sprawie musiał wydać sąd.

W oficjalnej odpowiedzi biura prasowego, którą otrzymał reporter RMF FM, napisano: "poruszane przez Pana kwestie odnoszą się w sposób szczegółowy do dysponowania majątkiem prywatnym i nie dotyczą kwestii publicznych".

To dziwi, ponieważ nasz reporter pytał ministra między innymi o to, czy sprzedał, a jeśli tak to za ile, mieszkanie, które przestał deklarować w oświadczeniach. Wcześniej bez problemów wpisywał jego wartość - 150 tysięcy złotych.

Krzysztof Zasada pytał też o wartość luksusowego land rovera, który pojawił się w oświadczeniach. Jego rynkowa cena jest gigantyczna - mniej więcej ćwierć miliona złotych. Brak informacji ministra na temat szczegółów oświadczenia rodzi uzasadnione pytanie, czy było go stać na tę "miejską terenówkę".

Poniżej list naszego dziennikarza i odpowiedź z biura prasowego ministra sportu:

To niezwykle dziwna reakcja - tak o treści maila mówi ekspertka z Fundacji Batorego. Od momentu kiedy przyjął mandat posła, przyjął na siebie obowiązek składania oświadczenia majątkowego i w tej sprawie przestaje być osobą prywatną - powiedziała nam Grażyna Kopińska. I podkreśla, że w interesie ministra byłoby wysłanie do społeczeństwa jasnego sygnału: "nie mam nic do ukrycia".

(bs)