Będzie dwa razy drożej niż planowano, ale Ministerstwo Infrastruktury chce jeszcze w tym roku dokończyć autostradę A1 koło Częstochowy. Resort dołoży ponad 200 mln złotych, by udało się rozstrzygnąć przetarg i wybrać firmę, która dokończy prace po zejściu z budowy włoskiego wykonawcy.

W ponownym przetargu najtańsza oferta to 353 mln netto, podczas gdy drogowa dyrekcja zaplanowała na ten cel 186 milionów złotych.

Dodatkowe pieniądze mają pochodzić z oszczędności z przetargów, w których oferty były niższe niż przewidywano, oraz z inwestycji dopiero planowanych. Ministerstwo uruchomi dodatkowe środki z krajowego programu drogowego licząc, że w przyszłości ceny spadną i nie będą tak bardzo przekraczać założonych kosztorysów.

To nie tak, że zabierzemy. Przeznaczymy te środki, a później będziemy liczyli na to, że w kolejnych rozstrzygnięciach przetargowych będą oszczędności, które pozwolą na to, żeby realizować wszystkie zadania zgodnie z planem i zgodnie z harmonogramem - mówi wiceminister infrastruktury Rafał Weber.

Dodaje, że dokończenie autostrady A1 jest kluczowe dla powodzenia planu budowy dróg. Po drugie - nie ma żadnej gwarancji, że unieważnienie przetargu i ponowna procedura pozwoli dokończyć ten odcinek taniej. 

Opracowanie: