12 lat za kratami może spędzić 64-latek z Zielonej Góry oskarżony o próbę wyłudzenia od swojego pracodawcy miliona złotych. Mężczyzna najpierw podrobił umowę pożyczki, a następnie domagał się pieniędzy przed sądem.

64-latek będzie odpowiadał za oszustwo, a także wprowadzanie w błąd sędziego orzekającego w sprawie pożyczki, której mężczyzna miał udzielić swojemu pracodawcy. Sąd w postępowaniu cywilnym wydał wyrok nakazujący spłatę długu z odsetkami. Rzekomy dłużnik zawiadomił jednak prokuraturę o oszustwie. W wyniku śledztwa ustalono, że mimo oryginalnego podpisu, umowa pożyczki nie miała mocy prawnej - wyjaśnia Grzegorz Szklarz z prokuratury w Zielonej Górze.

Śledczy ustalili, że oskarżony był dyrektorem w zielonogórskim oddziale firmy oszukanego mężczyzny. Gdy okazało się, że pracodawca ma grunty, na których planowana jest budowa autostrady i które miałby wykupić Skarb Państwa, 64-latek zaoferował uporządkowanie ksiąg wieczystych nieruchomości. Mężczyźni uzgodnili, że wynagrodzenie za usługę zostanie wypłacone po sprzedaniu ziemi. Nie padła jednak konkretna kwota.

Żeby wykonać zlecenie, 64-latek dostał od swojego pracodawcy kilkanaście podpisanych in blanco kartek. Część z nich wykorzystał, wysyłając pisma w sprawie uregulowania wpisów w księgach wieczystych. Kiedy jednak nie mógł się doczekać zapłaty, wykorzystał jedną z nich do podrobienia umowy pożyczki na milion złotych. Za oszustwo grozi mu 10 lat więzienia, ponieważ działał w warunkach recydywy. Wcześniej był już karany za podobne przestępstwo.

(bs)