Co najmniej miesiąc będzie zamknięty oddział intensywnej terapii w szpitalu dziecięcym w Bielsku Białej. Trwa malowanie oddziału, który za kilka miesięcy zostanie przeniesiony w inne miejsce. Niedawno z pracy odeszli tam wszyscy anestezjolodzy. Lekarze wrócili, ale wojewoda śląski zarządził w placówce kontrolę.

Okazało się, że wiele błędy popełnił poprzedni dyrektor szpitala. Nie duało mu się porozumieć z lekarzami, a pomieszczenia oddziału są w fatalnym stanie.

Szpitalem kieruje już nowy dyrektor, który wciąż rozmawia z pracownikami. Anestezjolodzy podpisali umowy na listopad i zapowiadają, że będą też pracować w grudniu. Na oddziałach chirurgicznym i laryngologicznym operacje odbywają się planowo.

Według opinii komisji z Urzędu Wojewódzkiego, gdyby były dyrektor rozmawiał z lekarzami i wcześniej poinformował o kłopotach wojewodę, można było uniknąć tak dramatycznej sytuacji.