Amerykanie obawiają się zamachów w Bahrajnie - w kraju tym stacjonuje V Flota USA. Bahrajn sąsiaduje z Arabią Saudyjską, w której doszło do serii ataków terrorystycznych na obywateli państw zachodnich.

Wczoraj Departament Stanu polecił członkom rodzin dyplomatów i pracownikom ambasady amerykańskiej w stolicy Bahrajnu - Manamie niezwłoczne opuszczenie tego kraju "ze względów bezpieczeństwa". Odwołano też uroczystości z okazji przypadającego dziś święta narodowego USA - Dnia Niepodległości. Ich miejscem miał być jeden z hoteli w Manamie.

Wcześniej Departament Stanu ostrzegał Amerykanów przed podróżami do Bahrajnu, a przebywających w tym państwie nakłaniał do jego opuszczenia.

Postępowanie strony amerykańskiej wywołało protest rządu Bahrajnu. Protestujący twierdzą, że kraj jest bezpieczny, a jego władze są w stanie zapewnić ochronę wszystkich mieszkańców.