Komisja Europejska nie wysłała jeszcze do Polski wezwania do zapłaty w związku z zasądzoną przez TSUE karą 1 mln euro dziennie za niezastosowanie się przez polskie władze do decyzji o zwieszeniu Izby Dyscyplinarnej SN - ustaliła dziennikarka RMF FM w Brukseli. Jak przekazały źródła w KE, "nie zmienia to faktu, że kary pieniężne orzeczone przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości będą musiały zostać zapłacone".

W sprawie zapłaty kary w związku z Izbą Dyscyplinarną polskie władze mogą oczywiście poczekać na oficjalne "wezwanie", które wyśle KE. Do dzisiaj jest to już 35 mln euro. Jak przekazały naszej dziennikarce źródła w KE, "państwa członkowskie zawsze płaciły kary finansowe, o których zdecydował Europejski Trybunał Sprawiedliwości". Nie ma więc możliwości uniknięcia płacenia, gdyż w razie odmowy pieniądze będą potrącane z należnych Polsce funduszy. I to wraz z karnymi odsetkami.

Wczoraj KE poinformowała, że polskie władze nie dokonały również wpłaty za Turów, czyli za niewykonanie postanowienia TSUE o zaprzestaniu wydobycia węgla - mimo że KE wysłała już wezwanie do zapłaty 10 listopada. Suma kar za Turów i Izbę Dyscyplinarna wynosi dzisiaj 74 mln euro.

Gigantyczna kara za Izbę Dyscyplinarną

Pod koniec października Europejski Trybunał nakazał płacić Polsce milion euro dziennie za niewstrzymanie m.in. przepisów o Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

"Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 000 000 EUR dziennie" - napisano wtedy w komunikacie prasowym TSUE. 

"Poszanowanie środków tymczasowych, zarządzonych w dniu 14 lipca 2021 r., jest konieczne, aby uniknąć poważnej i nieodwracalnej szkody dla porządku prawnego Unii oraz wartości, na których opiera się Unia, w szczególności wartości państwa prawnego" - dodano.

TSUE podał w uzasadnieniu, że na podstawie informacji, przedstawionych przez obie strony, wiceprezes Trybunału stwierdził, iż przepisy polskie, dotyczące Izby Dyscyplinarnej, nadal mogą być stosowane w polskim porządku prawnym.

Dzienne kary będą naliczane do momentu likwidacji Izby Dyscyplinarnej i anulowania decyzji podjętych przez tę Izbę wobec sędziów. Jeżeli polskie władze tego nie zrobią, to będą musiały płacić 1 mln euro dziennie do czasu wydania przez TSUE wyroku w sprawie głównej, którego należy się spodziewać za rok. 

Konflikt ws. Turowa

Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego.

Polsko-czeskie negocjacje dotyczące kopalni Turów rozpoczęły się w czerwcu. Prowadził je minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, a następnie Anna Moskwa. Przerwane 30 września rozmowy zostały wznowione 5 listopada. Z uwagi na proces tworzenia się nowego rządu w Czechach nie były kontynuowane.

W maju Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w odpowiedzi na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.



Opracowanie: