Na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata skazał sąd matkę 7-letniego Kacpra z Bartoszyc. Chłopiec kilkukrotnie uciekał przed pijaną kobietą z domu. Pomocy szukał u policji.

26-latka zostanie objęta dozorem kuratora, musi również poddać się terapii edukacyjnej i zapisać na leczenie odwykowe. Sąd ukarał także babcię chłopca, która musi zapłacić 500 złotych. Oba wyroki są nieprawomocne.

Dramat chłopca trwał od miesięcy

O dramacie Kacpra informowaliśmy po raz pierwszy w marcu. Opublikowaliśmy również wstrząsające nagrania z telefonicznych rozmów chłopca z policjantami, u których szukał pomocy. Moja mama jest pijana, poszła spać. Koleżanka jej też i taki pan też poszedł spać. I jestem sam i się boję - mówił malec, kiedy pierwszy raz zadzwonił na policję. Natychmiast jednak dodał: Ale nie chcę iść do domu dziecka.

Policjanci, którzy pojechali na miejsce, spotkali Kacpra na podwórku przed blokiem. Chłopiec wyszedł z mieszkania na kilkustopniowy mróz w samych spodniach i cienkiej podkoszulce. W mieszkaniu policjanci trafili zaś na śpiącą 26-letnią matkę i jej koleżankę, obie były pijane. Kacpra nie udało się też przekazać pod opiekę mieszkającej ulicę dalej babci. 47-latka także była pijana.

Dwa dni później chłopiec znów prosił funkcjonariuszy o pomoc. Moja mama jest pijana - powiedział policjantce, która odebrała telefon. Podał swój adres, a w słuchawce było słychać krzyki. Kiedy połączenie zostało przerwane, policjantka oddzwoniła i tym razem odebrała matka Kacpra. Odrabiał lekcje. Wziął telefon, zadzwonił... bo się wystraszył, bo kazałam mu lekcje odrabiać. Także nie ma żadnego problemu - mówiła bełkotliwym głosem.

Gdy policja była w drodze do domu chłopca, Kacper - bez butów - uciekł i pobiegł do komisariatu. Po drodze zatrzymała go przypadkowa kobieta. 26-letnia matka została zatrzymana i trafiła do aresztu, a chłopcem zajęli się opiekunowie zastępczy.

Na tym dramat siedmiolatka się jednak nie skończył. 31 lipca jego matka dostała pozytywną opinię Centrum Pomocy Rodzinie i zabrała Kacpra do domu na okres próbny. Niestety jeszcze tego samego dnia upiła się, a siedmiolatek znów uciekł z domu na komisariat.