Funkcjonariusze z Rawy Mazowieckiej (woj. łódzkie) zatrzymali na drodze ekspresowej S8 15-latka prowadzącego toyotę. Okazało się, że nastolatek ukradł samochód matce. Przejechał 250 kilometrów, bo chciał się spotkać z dziewczyną.

Policjanci z Rawy Mazowieckiej otrzymali zgłoszenie, że w pobliżu ich miasta, na drodze ekspresowej S8, może poruszać się skradzione auto - Toyota Rav 4.

Za kierownicą siedział 15-letni syn właścicielki auta. Chłopak został przewieziony do komendy, gdzie został przesłuchany - mówi Małgorzata Lewandowska z rawskiej policji.

Nastolatek z Gostynia (Wielkopolskie) przejechał ponad 250 kilometrów. Jak tłumaczył, jechał, by spotkać się z mieszkającą w Warszawie dziewczyną - powiedziała. Uważał, że nic takiego się nie wydarzyło, ponieważ nie uszkodził samochodu - dodała.

Auto o wartości ponad 130 tys. zł zostało zabezpieczone na policyjnym parkingu.

15-latek stanie przed sądem rodzinnym. Odpowie za kradzież samochodu oraz kierowanie pojazdem mechanicznym bez uprawnień.