Specjalne śledztwo wyjaśni, co było przyczyną tragedii w czasie polsko-niemieckiego pikniku lotniczego. Wczoraj w wypadku awionetki w Bornem Sulinowie zginął polski pilot. Niemiec trafił do szpitala.

Piloci zaraz po katastrofie mówili, że przyczyną katastrofy było paliwo. Silniki dwóch motolotni – jak twierdzili – zaraz po zatankowaniu zachowywały się dość dziwnie, odmawiały nawet posłuszeństwa. Wspominali, jak ocierali się o śmierć, lądując awaryjnie.

Wczoraj wyraźnie widzieli, że z silnika awionetki wydobywał się nie dym, ale niebieskie opary. Dwa loty wykonał wprawdzie poprawnie, ale takie są objawy. Jeżeli paliwo zawiera rozpuszczalniki, to destrukcja układu paliwowego następuje po pewnym czasie. Po prostu rozpuszczalniki rozpuszczają przewody paliwowe, uszczelki i inne zabezpieczenia - mówi jeden z pilotów.

Piloci wiedzą, gdzie było tankowane paliwo do samolotów. Adresy stacji już przekazali policji i prokuraturze, które w tej sprawie prowadzą śledztwo.