To ostatni weekend karnawału. We Włoszech - głównie w Wenecji, ale też w innych miastach - ulicami paradują korowody przebierańców. Jednak w mieście na lagunie uczestników karnawału czekała wczoraj niespodzianka. Wenecja obudziła się spowita śniegiem.

Deszcz, deszcz ze śniegiem padał w Wenecji niemal przez cały dzień. Na domiar złego były zimno. A to pokrzyżowało plany organizatorów, którzy przygotowali serię imprez poświęconych włoskiemu podróżnikowi – Marco Polo, oraz kulturze Dalekiego Wschodu.

Uczestnikom karnawału, ubranym w skąpe chińskie i japońskie stroje, z pewnością nie było zbyt ciepło. Część zrezygnowała więc z zabawy na pl. św. Marka. Ci, którzy zdecydowali się przyjść, schronienia szukali w ogromnych namiotach.

Większość mieszkańców Wenecji bawiła się jednak na salonach. Od wczoraj do wtorku organizowane będą największe bale maskowe.

Jak przewidują władze miasta, do końca karnawału liczba osób odwiedzających w tym czasie Wenecję sięgnie miliona. Po raz pierwszy imprezy towarzyszące odbywają się nie tylko w zabytkowym centrum na lagunie, ale także w klubach i muzeach w całym mieście.

09:20