Brytyjczycy znani są z zamiłowania do ogrodnictwa. Jak żaden inny naród dbają o swe trawniki i pielęgnują florę. Ale jak przekonał się jeden z wyspiarzy, nie zawsze na pierwszy rzut oka widać co piszczy w trawie, nawet tej krótko przystrzyżonej.

Jeden z mieszkańców wysp brytyjskich, kopiąc fundamenty pod taras natrafił na niecodzienne stanowisko. W skrzyniach, równo poukładane, leżały ręczne granaty. Było ich około 3 tysięcy.

Ogrodnik, przyzwyczajony do porządku, zaczął usuwać jeden po drugim. Dopiero sąsiad zwrócił mu uwagę, że może to być niebezpieczne. Wezwani na miejsce saperzy ustalili, że podziemny arsenał pochodzi z czasów II Wojny Światowej.

Większość z wykopanych granatów miała wciąż działające zapalniki. Gdyby choć jeden z nich eksplodował sprawa budowy tarasu zakończyłaby się tragicznie.

19:30