Co trzydziesty Amerykanin był w ubiegłym roku skazany lub zatrzymany. Z opublikowanego rządowego raportu wynika, że liczba obywateli Stanów Zjednoczonych, którzy mają do czynienia z systemem penitencjarnym wzrosła trzykrotnie w ciągu dwudziestu lat.

Osadzeni za kratkami, znajdujący się na zwolnieniu warunkowym lub poddani nadzorowi sądu stanowili w 2000 roku olbrzymią armię, złożoną z 6,47 milionów osób. Czyli przeciętnie jeden na 32 dorosłych Amerykanów. Z tego grona prawie 30 procent, bo 1.933.503 osoby przebywały w areszcie lub więzieniu. Pod nadzorem władz sądowych znajdowały się w ubiegłym roku aż 3.839.532 osoby, czyli 59 procent skazanych lub zatrzymanych. Warunkowe zwolnienia z odbycia kary objęły 725.527 osób. Jak oblicza Allen J, Beck, szef badań Biura Statystycznego Wymiaru Sprawiedliwości w Departamencie Sprawiedliwości USA, obecnie z systemem karnym w kraju ma do czynienia 3,1 procent dorosłej populacji, wobec 1 proc. w 1980 roku.

Rys. RMF

06:35