Wykoleił się nowy rozkład Kolei Mazowieckich. Od 13 grudnia ten największy przewoźnik na Mazowszu nie może poradzić sobie ze spóźnieniami, do tego doszły jeszcze awarie i uciążliwy brak informacji dla pasażerów.

Niestety sytuacja nie poprawi się zbyt szybko, co na pewno zmartwi pasażerów podmiejskich kolei. Przewoźnik, który podlega marszałkowi województwa nie ma bowiem żadnej strategii. Kilka tygodni temu w atmosferze skandalu odwołano nowego prezesa, który przyszedł z rewolucyjnymi – jak na kolej – pomysłami, między innymi stworzenia centrum kryzysowego, które na bieżąco informowałoby pasażerów o awariach. Pomysł upadł, pociągi się psują, są przepełnione i za każdym razem nikt nic nie wie. Pasażerowie narzekają nie tylko na brak informacji. Często w godzinach szczytu na trasę wyjeżdżają skrócone składy.

Marcjusz Włodarczyk z Kolei Mazowieckich mówi krótko. To zima, usterki, i awarie torów, a za nie odpowiada inna spółka - PKP Polskie Linie Kolejowe.

Tego rodzaju tłumaczenia mają swoją krótką definicję: SPYCHOLOGIA.