Do sądu w Skierniewicach trafił akt oskarżenia ws. jednego z najbardziej bulwersujących morderstw ostatnich miesięcy. Przed sądem staną mordercy 21-letniej Ani Dybowskiej; oprawcy wyrzucili dziewczynę z pędzącego pociągu.

Bandyci – jak ustaliła prokuratura - chcieli w ten sposób zdobyć pieniądze i - co najbardziej przerażające - uczcić urodziny jednego z nich.

22- letniemu Arturowi F. i o rok starszemu Dariuszowi M. zarzucono zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i z motywów zasługujących na szczególne potępienie. Podejrzani przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia. Badający ich biegli psychiatrzy stwierdzili, że byli oni w pełni poczytalni w chwili popełniania zbrodni.

Grozi im od 12 lat więzienia do dożywocia.

Zwłoki 21-letniej Anny Dybowskiej znaleziono 2 lipca w pobliżu torów kolejowych w miejscowości Zduny w woj. łódzkim. Dziewczyna wyjechała dzień wcześniej z Kołobrzegu do Warszawy, gdzie miała zdawać egzaminy na studia.