Dziewięć tysięcy dolarów zażądali rosyjscy ratownicy za wznowienie poszukiwań dwóch polskich turystów, zaginionych w okolicach góry Biełucha, najwyższego szczytu Ałtaju na południu Syberii. Z powodów finansowych od dwóch tygodni nie prowadzono żadnej akcji ratunkowej. Ostatecznie Rosjanie zgodzili się na kwotę sześciu tysięcy dolarów.

Akcja poszukiwania dwóch Polaków z pomocą helikoptera zostanie wznowiona dopiero jutro rano. Dotychczas wszystko rozbijało się o koszty. „My jesteśmy w ciągłej gotowości, czekaliśmy tylko na pieniądze. Problem polega na tym, że godzina pracy helikoptera kosztuje 1000 dolarów” – powiedział naszemu korespondentowi Walerij Miediediew, dyżurny służby ratowniczej. Stwierdził również, że poszukiwano turystów tylko raz 26 października, gdy nie wrócili z gór, wykorzystano wówczas lecący w tamtym kierunku helikopter. Polska ambasada została zawiadomiona o tragedii w górach 7 listopada, ale dopiero teraz udało się rozwiązać problem finansów. W górach Ałtaju przestał padać śnieg, ale temperatura spadła tam do minus 13 stopni Celsjusza.

22:00