Ma to związek z zarzutami, które przedstawiono mężczyźnie: narażenia swojego dziecka na utratę zdrowia oraz zmuszenie matki siłą do oddania chłopca. Oba zarzuty zagrożone są karą do 3 lat pozbawienia wolności. Ojca przesłuchała już belgijska policja, jego prawa rodzicielskie nie są ograniczone, więc po przesłuchaniu zwolniono go z dzieckiem do domu.

Dziecko jest całe i zdrowe, w Belgii zostało przebadane przez lekarza. Na razie jednak nie wiadomo kiedy matce uda się je odzyskać. Zarówno ojciec jak i chłopczyk mają obywatelstwo belgijskie, dlatego powrót malucha do kraju najprawdopodobniej trzeba będzie załatwiać drogą urzędową a to może trwać ponad tydzień.

Do uprowadzenia dziecka doszło w piątek. Wtedy w domu matki pojawił się jej konkubent wraz z kolegom. Doszło do awantury, mężczyźni obezwładnili kobietę a potem zabierając 11-miesięcznego chłopca odjechali samochodem w nieznanym kierunku. Obu mężczyzn poszukiwała policja z helikopterem oraz straż graniczna. O zatrzymaniu ojca w Belgii poinformowała wczoraj rodzinę dziecka siostra porywacza.

Prokuratura postawiła ojcu w piątek dwa zarzuty, wydała też pozwolenie na opublikowanie wizerunku obu mężczyzn. Jeżeli nie pojawią się oni w Polsce aby złożyć wyjaśnienia niewykluczone, że prokuratura zwróci się do sądu z wnioskiem o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania.