Nie wszyscy mieszkańcy Jelcza Laskowic pod Wrocławiem dostaną rządową pomoc na remonty swoich domów po powodzi. Wsparcie finansowe w wysokości do 20 tysięcy złotych miało być gwarantowane przy wypełnieniu minimum formalności. Nie wszyscy spełniają warunki, a przecież każdego z nas woda zalała tak samo - argumentują powodzianie.

Poza listą tych, którzy czekają na rządowe pieniądze są na razie ci powodzianie, którzy mieszkają w domach bez odbioru technicznego, a także ci, którzy w zalanych domach nie są zameldowani. Psychicznie bym się lepiej czuł, gdybym wiedział, ile już mam, żebym mógł coś planować. Gdzie są pieniądze, tam są zawsze kłopoty - żalił się mieszkaniec Jelcza Laskowic.

Robert Walkowiak z Urzędu Gminy broni się i twierdzi, że jego ograniczają przepisy. Przecież w jakiś sposób te pieniądze trzeba rozliczyć. To są pieniądze, to są środki publiczne. Nie możemy sobie ich wydawać każdemu, kto przyjdzie i ma ochotę wziąć - tłumaczy Walkowiak.

Na razie powodzianie, którzy nie są zameldowani w gminie lub nie mają odbioru technicznego domu, składają oświadczenia w tej sprawie. Stosowne dokumenty jednak i tak będą musieli donieść, by dostać obiecane pieniądze.