Co najmniej dwie spośród 76 osób znajdujących się na pokładzie nigeryjskiego samolotu przeżyły katastrofę maszyny - podała telewizja CNN. Samolot rozbił się w gęsto zabudowanym terenie na przedmieściach Kano, na północy Nigerii. Wcześniej informowano, że zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi.

Okazało się, że katastrofę przeżyła kobieta należąca do załogi oraz jeden z pasażerów. Z wraku samolotu wyciągnięto już zwłoki pozostałych 74 osób. Władze obawiają się jednak, że mogło zginąć znacznie więcej ludzi - Agencja Reutera podała, że ponad 50 osób zginęło w gruzach domów na które spadł samolot. Liczba ofiar na ziemi może wzrosnąć, mimo zarządzonej ewakuacji okolicy. Trwa akcja ratunkowa. Zniszczonych jest co najmniej dziesięć domów i dwa meczety.

Według relacji świadków tuż po starcie samolot otarł się o jeden z wyższych budynków, a następnie uderzył w dwa kolejne, runął na ziemię i stanął w płomieniach. Wcześniej podawano, że katastrofa nastąpiła, kiedy samolot podchodził do lądowania. Wciąż nie wiadomo co było przyczyną tragedii.

Według władz maszyna należała do prywatnych nigeryjskich linii EAS. Leciała z Lagos. W Nigerii jest kilkanaście prywatnych linii lotniczych. Pasażerowie często krytykują obowiązujące w nich standardy bezpieczeństwa. Niektóre ambasady wręcz zabroniły swoim pracownikom korzystania z usług takich linii.

Rys. RMF

22:55