Szantażysta, który groził zamachem prezes Agory - Wandzie Rapaczyńskiej, został zatrzymany. Okazał się nim 52-letni Janusz S. z Radomska, który potrzebował pieniędzy na spłatę długów. Mężczyzna żądał od prezes 250 tys. dolarów.

Policjanci Centralnego Biura Śledczego zatrzymali go w domu. W czasie przeszukania funkcjonariusze znaleźli obciążające Janusza S. dowody.

Najbardziej prawdopodobnym motywem działania sprawcy była chęć zdobycia pieniędzy na pokrycie zaległych zobowiązań wobec różnych urzędów i banków - powiedział Zbigniew Matwiej z biura prasowego Komendy Głównej Policji.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła już mężczyźnie zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego, za co grozi do 10 lat więzienia.

Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie gróźb wobec prezesa Agory po tym, jak sama Rapaczyńska poinformowała o nich w czasie składania zeznań przed sejmową komisją śledczą, badającą tzw. sprawę Rywina.

Prezes Agory powiedziała wtedy, że anonimowy rozmówca telefoniczny powiadomił ją, iż zaoferowano mu pieniądze za jej zabicie: Otrzymałam telefon, w którym męski głos poinformował mnie, że „ma na mnie zlecenie”. Ja na podstawie lektury gazet i powieści kryminalnych rozumiem, że chodzi o zlecenie na morderstwo. I poinformował mnie, jakie kroki mam podjąć.

FOTO: Archiwum RMF

01:55