Hiszpańska policja szuka 3 mężczyzn, którzy mogli brać udział w przygotowaniu czwartkowych zamachów w Madrycie. W atakach zginęło 200 osób z 13 krajów; wśród nich 4 Polaków. Podejrzanych widziano, jak nieśli duże plecaki w kierunku torów kolejowych, niedaleko od miejsc, gdzie nastąpiły eksplozje.

O podejrzanych mężczyznach poinformował policję mężczyzna z Alcala de Henares, niedaleko Madrytu, gdzie znaleziono furgonetkę z siedmioma detonatorami i kasetą, na której nagrano po arabsku wersety z Koranu.

Wg jego relacji 3 młodzi, zamaskowani mężczyźni prowadzili auto. Dokładnie się im przyjrzał, bo wyglądali podejrzanie - mieli duże torby. Mężczyzna pomyślał nawet, że mogą to być złodzieje.

Nadal jednak nie wiadomo, jaka organizacja stoi za atakami. Wczoraj baskijscy separatyści dwukrotnie zaprzeczali, aby to oni zorganizowali ataki w stolicy Hiszpanii. Jednak wg rządu w Madrycie, ETA to ciągle podejrzany numer jeden.

Coraz częściej jednak i to nie tylko w mediach pojawia się hipoteza, że za ataki odpowiada wspólnie ETA i al-Qaeda. Na odpowiedź, kto stoi za zamachami trzeba będzie poczekać. [WIĘCEJ]

17:35