Urząd Skarbowy, Urząd Kontroli Skarbowej i Izba Skarbowa - to prawdziwy trójkąt bermudzki, w którym ginie wiele firm. Przepisy podatkowe są delikatnie mówiąc, niejasne. Próbują je rozwikłać sami urzędnicy, a za ich błędy płacą przedsiębiorcy. Jak chociażby biznesmen z Częstochowy.

800 tys. zł zaległego podatku VAT ma zapłacić Sławomir Staniec, właściciel jednej z dużych firm. Jednak Urząd Kontroli Skarbowej i eksperci mają w tej sprawie odmienne opinie. Trafiła więc ona do NSA. Mimo to urząd skarbowy zajął majątek o wielokrotnie wyższej wartości – 5,2 mln złotych.

Naczelnik skarbówki tłumaczy jednak, że wartość zajętego majątku jest przybliżona do wysokości ewentualnego zobowiązania, w stosunku do którego toczy się jeszcze postępowanie podatkowej.

No cóż, w przepisach podatkowych nie ma zasady domniemanej niewinności, ale najwidoczniej jest inna zasada – domniemanej nieuczciwości podatników.

09:55