Ruszył program pilotażowy umożliwiający wysyłanie ostrzeżeń SMS-owych dot. zagrożeń - poinformował minister cyfryzacji Marek Zagórski. Dodał, że informacja, np. o gwałtownych burzach czy nawałnicach dotrze do mieszkańców zagrożonego województwa.

Ruszył program pilotażowy umożliwiający wysyłanie ostrzeżeń SMS-owych dot. zagrożeń - poinformował minister cyfryzacji Marek Zagórski. Dodał, że informacja, np. o gwałtownych burzach czy nawałnicach dotrze do mieszkańców zagrożonego województwa.
Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM

W piątek porozumienie w tej sprawie podpisali przedstawiciele Ministerstwa Cyfryzacji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz operatorów telekomunikacyjnych.

Jak wyjaśnił szef ministerstwa cyfryzacji Marek Zagórski, system będzie polegał na tym, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB), które dostanie informację o zbliżającym się zagrożeniu, będzie przesyłać ją do operatorów telekomunikacyjnych, a operatorzy wyślą komunikat do wszystkich klientów znajdujących się w zasięgu ich stacji bazowych.
Na razie ostrzeżenia mają dostawać mieszkańcy województwa, ale docelowo obszar ten ma być zawężony do powiatu.

 


Mam nadzieję, że to pozwoli tym, którzy będą w obszarze zagrożeń (...) zabezpieczyć się. SMS-y odbiorą wszyscy, którzy mają włączony telefon i znajdą się zasięgu stacji bazowych - podkreśli Zagórski. Wyjaśnił, że decyzję w sprawie treści SMS-a będzie podejmowało RCB.

Docelowy system ostrzegania ruszy w grudniu. Pozwala na to nowelizacja Prawa telekomunikacyjnego oraz niektórych innych ustaw z 11 czerwca. Nakłada ona na operatorów obowiązek niezwłocznego, nieodpłatnego wysłania, na żądanie dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, komunikatu do wszystkich użytkowników na określonym przez niego obszarze.

Już dziś operatorzy zgodzili się na uruchomienie pilotażu. Chodzi o to, jak powiedział szef MC, aby w szczególności w okresie wakacyjnym wypoczywający mogli dostawać ostrzeżenia o ewentualnych zagrożeniach, np. gwałtownych burzach czy nawałnicach.

Zależało nam bardzo, by okres wakacyjny, który w Polsce jest najbardziej newralgiczny pod względem gwałtownych zjawisk pogodowych, wykorzystać do testów systemu. To pozwoli nie tylko na zmniejszenie ryzyka związanego np. z nawałnicami, ale także na optymalizację samego systemu - wskazał Zagórski.

(MN)