W niedzielę weszły w życie nowe przepisy dotyczące pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej. Wiele zapisów nowelizacji o policji budzi kontrowersje. Rządzący przekonują jednak, że zwykli obywatele nie mają powodów do niepokoju.

W niedzielę weszły w życie nowe przepisy dotyczące pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej. Wiele zapisów nowelizacji o policji budzi kontrowersje. Rządzący przekonują jednak, że zwykli obywatele nie mają powodów do niepokoju.
Zdj. ilustracyjne / PAP/DPA. /PAP/EPA

To nie jest ustawa o inwigilacji - twierdzi Jarosław Sellin z PiS-u. Uczciwy obywatel nie ma się czego obawiać - inwigilowany nie będzie. Inwigilowani będą ludzie podejrzani o przestępcze zamiary - dodaje.

Prezydent Andrzej Duda, spotykając się dwa dni temu z protestującymi przed Pałacem Prezydenckim przyznał, że nowa ustawa o policji nie jest doskonałym rozwiązaniem. Dobrze, że zostało to zauważone. Szkoda, że tak późno - komentuje Sławomir Neumann z PO. Lepiej później niż wcale, ale herbata się wylała. Można było przyjąć poprawki, które odrzucałyby inwigilację w internecie, dawałyby kontrolę sądu nad podsłuchami... - tłumaczy. Inaczej postawę Andrzeja Dudy ocenia Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. To jest chęć pokazania, że jednak chce rozmawiać, mimo tego, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce. Dla mnie to jest tylko pusty gest - przyznaje.

Nowelę przygotowaną przez posłów PiS Sejm uchwalił 15 stycznia, przy sprzeciwie całej opozycji. Senat przyjął ją bez poprawek 29 stycznia, a prezydent Andrzej Duda podpisał ją 3 lutego.

Nowela dotyczy kilkunastu ustaw regulujących działania: Policji, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu, a także Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Celnej i kontroli skarbowej.

Kontrola operacyjna to m.in. podsłuch, przegląd korespondencji i przesyłek (na co zgodę wyraża sąd). Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd dotychczas tego nie kontrolował). Dotąd po te dane do operatorów i firm internetowych służby występowały "na potrzeby prowadzonych postępowań" pisemnie - i taką drogą je dostawały. Nowela wprowadza dostęp do tych danych on line - przez tzw. bezpieczne połączenie internetowe (największe firmy utworzą je na swój koszt - Sejm przyjął poprawkę Nowoczesnej, by zwolnić od tego mniejsze firmy). Obecnie po dane służby będą mogły sięgać nie tylko na potrzeby postępowań, ale także w celu "zapobiegania lub wykrywania przestępstw", "ratowania życia lub zdrowia ludzkiego bądź wsparcia działań poszukiwawczych" czy "realizacji zadań ustawowych". Na pozyskanie treści np. maila czy czatu nadal będzie - tak jak dziś - potrzebna uprzednia zgoda sądu.

Podsłuch, podgląd, kontrola przesyłek i korespondencji

Zgodnie z uchwaloną nowelą, kontrola operacyjna - po uprzedniej zgodzie sądu - ma polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych". Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu).

Według organizacji pozarządowych nowelizacja pozwala na śledzenie przez służby danej osoby za pomocą nadajnika GPS (bo obserwacja w miejscach publicznych nie wymaga zgody sądu). Według nich służby mogłyby też posługiwać się oprogramowaniem szpiegowskim w celu dostępu do "nośnika danych i telekomunikacyjnego urządzenia końcowego".

W nowelizacji znalazł się zapis zgłoszony w trakcie prac sejmowych przez rząd - że jeśli służby w toku kontroli operacyjnej uzyskają informacje będące tajemnicą obrończą lub spowiedzi, to będą one natychmiast przez nie niszczone. W przypadku innych tajemnic zawodowych (np. dziennikarskiej, zwykłej adwokackiej czy lekarskiej) to sąd ma decydować, czy będą mogły być one wykorzystane w postępowaniu, czy też zniszczone. Wystąpi o to prokurator, który uzyska od służb takie materiały. Od zgody sądu na wykorzystanie w postępowaniu tajemnicy adwokackiej, dziennikarskiej czy lekarskiej osoba, której tajemnica dotyczy, nie będzie się mogła odwołać (nowela daje to prawo tylko prokuraturze).

(mn)