Rozzłoszczony tłum podpalił świątynię po tym, jak islamiści w Iraku zamordowali dwunastu nepalskich zakładników. Demonstrujący domagali się zemsty, a także dymisji premiera kraju. Odziały policji użyły kauczukowych pałek starając się rozpędzić protestujących.

Ludzie, za śmierć zakładników odpowiedzialnością obarczają nepalskie władze: Rząd nie zrobił absolutnie nic. Co z tego, że nie pozwolił firmom na wyjazdy do Iraku, skoro centra rekrutacyjne i tak wysłały tam ludzi.

Dwunastu mieszkańców ubogiego Nepalu pojechało do Iraku szukać pracy i nadziei na lepsze życie. Nadal nie jest znany los dwóch uprowadzonych francuskich dziennikarzy. Islamska Armia w Iraku zagroziła ich egzekucją, jeśli rząd w Paryżu nie cofnie kontrowersyjnego zakazu noszenia tradycyjnych islamskich chust w państwowych szkołach. Termin ultimatum postawionego przez porywaczy minął.