Sensacyjnie zakończył się mecz otwarcia XVII Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Korei i Japonii. Francja, mistrzowie świata, przegrali z debiutującym na mundialu Senegalem 0 do 1. Pierwszą bramkę w tych mistrzostwach strzelił w 31 min. spotkania Pape Bouba Diop.

Mecze otwarcia piłkarskich MŚ często przynosiły zaskakujące rezultaty. To jednak, co stało się na stadionie w Seulu, zakrawa na megasensację.

Pierwszego w tych mistrzostwach gola zdobył w 31. minucie, wykorzystując zamieszanie pod bramką Francuzów, Pape Bouba Diop po dośrodkowaniu Dioufa. Francuzi mieli kilka okazji strzelenia bramki, ale pudłowali. Największą szansę przy stanie 0:0 zmarnował Trezeguet, trafiając w słupek.

Po przerwie obrońcy tytułu mistrza świata mieli optyczną przewagę, ale nie przekładała się ona na sytuacje do zdobycia gola. Bliski szczęścia był Henry, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę. Podobnie chwilę wcześniej zakończyła się jedna z groźnych kontr Senegalu.

Wynik tego meczu to jedna z największych sensacji w historii meczów otwarcia. Ostatnie równie niespodziewane rozstrzygnięcie w meczu inauguracyjnym padło w 1990, kiedy to Kamerun pokonał Argentynę.

Jutro w drugim spotkaniu pierwszej serii w grupie A Dania zagra w Ulsanie z Urugwajem. Początek meczu o 11:00 czasu polskiego.

Więcej w portalu Interia.pl

18:30