Tym razem samochód-pułapka eksplodował w kurorcie Mijas, na popularnym wśród turystów wybrzeżu Costa del Sol. To już czwarty zamach bombowy w tym kraju w ciągu niespełna dwóch dni.

Samochód zaparkowano w pobliżu dwóch hoteli. Zanim auto eksplodowało, anonimowy informator przekazał ostrzeżenie o bombie.

Identyczny scenariusz miały trzy wczorajsze zamachy. W jednym z nich rannych zostało sześć osób, w tym czworo turystów. Za falę ataków odpowiedzialna jest ETA - organizacja separatystów baskijskich.

Terroryści chcą zwrócić na siebie uwagę przywódców Piętnastki obradujących właśnie w Sewilli. Eksplozjami, dymem i łunami pożarów przypominają, że Baskowie walczą o prawo do samostanowienia.

14:20