Szkoleniowiec FC Barcelona, Josep Guardiola rozpłakał się ze szczęścia po zwycięstwie nad Estudiantes w finale Klubowych Mistrzostw Świata. To szósty tytuł zdobyty przez Barcelonę w 2009 roku.

Pep Guardiola zapewnił, że nie czuje się trenerskim królem, a jedynie "niesamowicie szczęśliwym człowiekiem, do tego nieco zmęczonym". - Dokonaliśmy bardzo ważnej rzeczy - przyznał szkoleniowiec Barcy. - Muszę podziękować moim zawodnikom za te ostatnie siedem miesięcy pełne sukcesów - wyznał. Po czym jednak, w swoim stylu, zaapelował o zachowanie skromności i nie osiadanie na laurach.

O łzach radości nie chciał mówić. - Takie rzeczy się zdarzają - uciął. Szkoleniowiec przyznał, że w pewnym momencie spotkania zaczął obawiać się porażki. Nie ma się co dziwić - do 89. minuty to Estudiantes prowadziło 1:0. Jednak wszystko skończyło się szczęśliwie dla Barcelony, gdy w dogrywce Lionel Messi strzelił zwycięską bramkę.

Na koniec Guardiola podkreślił również, że Barcelona jest drużyną nieco "inną niż wszystkie". - Na naszych koszulkach nie ma logo sponsora, jest logo UNICEF-u. Zamiast zarabiać, my płacimy - przypominał.