Rosyjski sąd najwyższy odrzucił wniosek obrońców praw człowieka, potwierdzając tym samym, że Federalna Służba Bezpieczeństwa ma prawo korzystać z anonimowych donosów. Tymczasem obrońcy praw człowieka uważają, że służby specjalne korzystają z doświadczeń czasów stalinowskich.

Cała afera zaczęła się kilka miesięcy temu, kiedy okazało się, że FSB w wewnętrznej instrukcji zobowiązała swoich oficerów do sprawdzania informacji zawartych w anonimowych listach, których autorzy donoszą o planowanym bądź popełnionym przestępstwie. Oburzeni obrońcy praw człowieka oddali sprawę do sądu, przypominając, że w czasach carskiej Rosji, tajna policja nie miała prawa korzystać z anonimów. Taki obowiązek miało tylko NKWD w czasach stalinowskich. Jednak sądy najpierw niższej instancji, a potem sąd najwyższej instancji nie dały się przekonać, że w ten sposób FSB będzie mogło fabrykować oskarżenia. Rosyjskie służby specjalne mogą korzystać nadal z anonimów. Rosyjscy obrońcy praw człowieka zapowiadają, że oddadzą sprawę do sądu konstytucyjnego.

21:30