Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Księstwa Monako zaatakowały Francję! Prezydent Jacques Chirac wezwał rodaków do oporu, ale sam gdzieś się ukrył ze strachu. To wiadomość z pierwszej strony francuskiej gazety "The Monde"...

Jej tytułu nie należy jednak mylić z renomowanym, poważnym dziennikiem „Le Monde”. Według autorów satyryczna wersja renomowanego dziennika „Le Monde” ma pokazać, co by się stało, gdyby wojenne ciągoty Waszyngtonu zostały zrealizowane do końca. Autorzy pisma postanowili po prostu wykpić amerykańsko-brytyjską wojnę z Irakiem, puścili więc wodze fantazji i wyobrazili sobie atak wojsk koalicji na Francję...

Francja, która sprzeciwiła się interwencji zbrojnej w Iraku, zostałaby umieszczona przez USA na tzw. osi zła, obok Iranu i Korei Północnej. Bush wytłumaczyłby, że celem ataku na Paryż jest obalenie skorumpowanego i nieobliczalnego reżimu Chiraca, który zagraża stabilności świata.

Nie obyłoby się jak zwykle bez problemów. Amerykanie, którzy przez wielu Francuzów uważani są za pozbawionych kultury analfabetów, pomyliliby się i zaatakowali muzeum Luwru, myśląc, że chodzi o Pałac Elizejski. Tymczasem samolot z brytyjskim premierem Tonym Blairem na pokładzie zostałby przez przypadek strącony przez brytyjskie pociski.

Słowem Francuzi postanowili zemścić się na Anglosasach satyrą szytą grubymi nićmi.

FOTO: Archiwum RMF

21:55